Zaczarowany pierścionek




Książeczka "Zaczarowany Pierścionek"- tematycznie podobna do bajki. Napisałam ją dla dzieci już umiejących samodzielnie czytać.
Promocję tej książeczki odbyłam w klasach 4-6.
Przeczytałam na spotkaniu 10 stron treści. Nie z początku tylko ze środka. Rozmawiałam z dziećmi na temat, jak według nich powinna się zakończyć. Pomysłów było bardzo wiele. Tu zostałam zaskoczona rozmową, ponieważ kilkoro z dzieci trafnie opowiedziało wersję zakończenia. Jak widać w erze komputerów, dzieci potrafią również marzyć o zaczarowanym pierścionku, który by spełnił ich marzenia.
Książeczka posiada 56 stron. Wewnątrz posiada dwa rysunki, które pomagają podczas czytania wyobrazić sobie głównych bohaterów.

Wydana została w 2012 roku.



Dawno, dawno temu nad pewnym morzem w dalekiej krainie, znajdowała się maleńka miejscowość o nazwie KROPKA. 
Jej mieszkańcy utrzymywali się głównie z połowu ryb oraz hodowli małż, z których mieli perły.
W każdej rodzinie w Kropce jest dużo dzieci, które nie chodzą  głodne ani obdarte.
Jest wśród mieszkańców rodzina, w której jest czterech chłopców, a najmłodszy z nich ma już 5 lat. Chłopczyk ten utyka na jedną nóżkę. Podczas chrztu nadano mu imię Wacław, jednak rodzice i rodzeństwo nazywają go po prostu Wacio.
Chłopczyk ten ma gołębie serduszko, mimo swojej ułomności, zawsze się ukłoni sąsiadom, chętnie pomaga rodzicom, wieczorami lubi sobie posiedzieć na drewnianych schodach przed domem i patrzeć na migocące gwiazdy na niebie.
W swych marzeniach tym bardziej świecącym nadał imiona, aby mógł je odróżnić i dokładnie obserwować.
Gdy tylko nadchodzi wieczór, obserwował, ile gwiazd się do niego uśmiecha. Po roku obserwacji wyobraził sobie, że jeden układ gwiazd ma kształt pierścionka.
Wacio, mimo iż ma dopiero pięć lat, bardzo chętnie pomaga  rodzicom w domowym gospodarstwie. Mamie pomaga karmić kury i zbierać jajka, choć czasem jajko wypadnie z małych rączek, wówczas umie zrobić taką niewinną minkę i usteczka wygina na kształt łódeczki, co mama widząc nie może się na niego gniewać.
Ma swoją małą miseczkę, do której mama wsypuje mu ziarno i razem karmią drób w zagródce.
Ojcu pomaga karmić świnkę, która gdy jest głodna, robi bardzo dużo hałasu w chlewiku.
Ojciec czasami siedzi razem z nim wieczorem przed domem i gdy Wacio zadaje mu mnóstwo pytań, na wszystkie stara się odpowiedzieć synowi, choć nie chodził do szkół i zbyt wiele wiedzy książkowej nie posiada, jednak to co do niego mówi w zupełności Waciowi wystarcza.Wie, że słowa ojca są prawdziwe . Kiedyś opowiedział ojcu o pierścionku, który widzi na niebie, a choć go nie widział, potwierdził, że jest piękny.
Czasami w myślach wstawiał mu coraz to inny kolor kamienia, nadając mu tym samym bogatszy wygląd.
Najczęściej widział w nim, czerwony jak maki kolor.
Wyobrażał sobie, że jest już starszy i ten pierścionek daje najlepszej koleżance.
W innej rodzinie jest dziewczynka w jego wieku, ale niewidoma.
Jest naprawdę ślicznym dzieckiem.
Ma piękne blond włosy, skręcone w drobniutkie loczki, które dodają jej urody. Ma na imię Amelia.
Chodzi sobie po wsi z kosturkiem w dłoni, ma to już tak wyćwiczone, że dojdzie do każdego miejsca, już się nie przewraca, słysząc kogoś na drodze, zawsze pozdrowi z uśmiechem.
Mieszkańcy bardzo ją lubią i szanują jej rodziców.
Również jak Wacio, lubi przychodzić nad brzeg morza i wsłuchiwać się w szum fal morskich.
Dzieci jak to dzieci, zawsze znajdą powód spotkania się i wspólnej zabawy...

Gdy Wacio  skończył siedem lat, jak inne dzieci poszedł do szkoły.
Uczył się bardzo pilnie, a o wszystkim czego się nauczył, po południu opowiadał swej koleżance Amelii.
Gdy nauczył się pierwszych liter i pierwszych pisanych wyrazów, brał jej rękę i uczył ją pisać na piasku, najpierw słowa, mama i tata...

Gdy skończył szkolę podstawową ojciec go zapytał;
- Wacio, co z tobą synku będzie? - oprócz łowienia małż i ryb, nie nadajesz się do żadnej ciężkiej pracy. Może poszedłbyś do kolejnej szkoły i nadal się uczył.
- Tatusiu, w szkole koledzy śmieją się ze mnie i nazywają mnie kuternogą, może lepiej Tobie będę pomagać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz