Maciejka jego mamy
Matczyny ogród kwiatowy
Pamiętał doskonale
A w nim kwiat niewywały
Z nazwy, z wyglądu
Bardzo pospolity
Nie podobny do róży
Też nie lilii dwornej
Gardziły nią zalotne dalie
Narcyz jak wytworna dama
Mijał ją z daleka
Wieczorem królewną była
To kopciuszek grządki
Nie lubiany przez
Jaskrawe kwiatki
Słodycz woni wydzielał
Przed nocą glęboką
Od jego zapachu
Cały ogród miał
Łez pełne płatki
Maciejka w swej skromności
Niebywałą była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz