Poranek
Po mrocznej burzy pełnej grzmotów
I ślepa w odważnej przemocy
Przyniosła pożar pól i domów
Kręcona wichrem północy
O, jakże miły jesteś poranku!
Jak słodycz kwiatowych zapachów
W świeżym porannym wianku
Błękitem witasz niebiosa
Na twój widok wszystkie ptaki
Głosem tkliwości delikatnych treli
Obudzone, radosne, podniecone
Okazują uczucie wzbudzone ponętą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz