Opowieść
nie walczę z wiatrakami
nawet gdy wiatru brak
uskrzydlona uczuciem
w szare dni staję się
blaskiem zorzy
idziemy wspólną drogą
po kamiennej rzeczywistości
nie płaczę w deszczowy dzień
jesteś moją twierdzą
w której mam schronienie
miłość pcha nas
ku lepszemu
w sercu ogień pali
dla nas kwitną sady
idziemy w ciszy sami
objęci ramionami
szare noce naszą
namiętnością maluję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz