Myśli jak kora drzewa
Brzegiem Małej Panwi
po szarym piasku
oglądam własne ślady
obok mnie tafla wody
w zasięgu mej dłoni
czym dla mnie jest
gdy zedrę z niej
prawdziwą nazwę
czy to istotne
skoro nie czuję związku
widzę lecącego ptaka
jak to jest
być ptakiem w chmurach
pytania wciągają
w bagno myśli różnych
oparta o sosnę
czuję szorstką korę
odpycha mnie
nie wiem dlaczego
drzewo znajome
wydawać by się mogło
nadal mnie odpycha
jestem chora
sosna by przeżyć
zbiera moje myśli
igły kłują coraz mocniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz