wtorek, 2 sierpnia 2016

Chęć powrotów
 
Wracam w rodzinne strony
odpocząć w rękach bliskich
twarze szczere oddane
z blaskiem porannej łąki
wącham i zapominam o sobie
dotykam starych drzew
zawsze na mnie czekają
zanurzam dłonie
w koniczynie i stokrotek łąki
zanim skoszą obolałe pąki
zjadam z czereśni
guzy żywiczne
plecami oparta o drzewo
czuję ciepło bijące
z wnętrza ziemi
czasem szukam
pyzatego chłopca
łapiącego żaby po deszczu
był wolny od udręk życia
zdziwionymi oczyma
gościł złapane pasikoniki
chciałam go spotkać
zapytać czemu zdradził
do dziś mu nie wybaczyłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz