wtorek, 2 sierpnia 2016

Chwile złapane do sieci


Krople deszczu niczym
szlifowane diamenty
błyszczały w promieniach tęczy
na łuku nieba
na blejtramie ślad
trwały zapisany został
malarza nieznanego.


Piękny kwiecie tak urodny
stoisz prosto taki godny
raz spojrzałam i ujarzałam
twą prostotę zapamiętałam.


Łagodny wietrzyk
listkami poruszał 
zrzucał płatek za płatkiem
nie płakał
nie drżał
choć w żalu spoglądał
na kończącą się urodę.


Róża czerwona
w kolce ustrojona
broni się przed zerwaniem
długo chce błyszczeć
w królewskiej koronie
obok niej świta
z ogrodowych piękności 
murem stoją w jej obronie.

Wietrzna orkiestra
symfonię liśćmi grała
latające owady
słuchaczami jej były
odwiecznymi
świerszczyk dyrygent
raz po raz ton dawał
obraz malował
na łące wśród traw.


W żółtym kolorze
światu się pokazał
malowany promieniami
słońca
jego oblicze radosne
pełne gracji i uśmiechu
na łodydze łapał
radości oddechy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz