Pan Iks
przyszedł do mnie
z ogniami w oczach
przeraził strachem
by
zatrzymać chwile
buchnął płomieniem
porwał podczas
burzy
teraz błąka się
po ciała zakamarkach
dziewiczość nasza
tęczy dwa słowa
jedno jest
płomieniem
drugie
aniołem skrzydlatym
wabił duszę
do lotu
brylantem skrzącym
zachęcał
sam tego nie rozumiał
targany jak
drzewo wiatrem
przez duchy
namiętności
aż zajęczał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz