Konwaliowe wyznania
Białe dzwonki konwalii
Gwizd wilgi, syk słońca
Mchy, skrzypy, zieleń borówek
Dęby szaleją w tęsknocie
Absorbcja mrówek
Wiecznie skupiona
Puls tajemniczych światów
Cel co uświęca środki
Żuk śpi w alkowie storczyków
Znikają dzwonki konwalii
Dzikie wzloty pierwszych wspomnień
Idą w górę zielonej kurzawy
Tęsknoty, wiosenne krzyki
Gody życia, wspaniałe bezprawie
Pijana trawa, cisza bladych powoi
Dzwonek klasztorny mej duszy
Jak wieczór nieogarniętych myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz