Mój świat
Jest powolnym umieraniem
zanim zniknie
zamykają się wszystkie strony
podpływa z głębiny
rekin wrażliwych myśli
staje pod powierzchnią
wyczekuje chwili
nic mi już nie zagraża
czego bym nie znała
w oczach umierających
czym staje się życie
jaki sens pozostanie
na pustej uprzątniętej ziemi
wyłania się i kroczy
w obcym mi języku
powraca by znów ruszyć w drogę
czepiając się świata
każdy chce mieć na ustach
smak nieokreślony niczym
kimże dla nich jesteśmy
w bieli na łożu roztargnienia
unikam ich wzroku
udając współczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz