Trudy nocnych myśli
rankiem
obudzona myślami dnia
ruszam się w pościeli
wyrywam się z mroku nocy
chcę poddać sny poprawce
naszych umiejętności
kiedy przyjdzie
odpowiednia pora
niejedna gwiazda już przygasła
kometa też
przeleciała
prawie niewidzialna
rozsypała po niebie
moje zgorszone
myśli
aż na ziemi zabiły
dzwony
perły wspomnień w mojej duszy
zabłysły
w promieniach słońca
opadłam zemdlona naga
przywracam siły witalne
jak niekończąca się opowieść
wzmaga się wzmaga